AKTUALNOŚCI

Trzy grosze od przewodniczącego

Szanowni Państwo!

Chciałem poinformować Państwa, że podjąłem walkę o miejsce dla sensu w polskiej piosence.

Jeszcze kilkanaście lat temu śmiałbym się z takiej deklaracji, ale dzisiaj nie jest mi do śmiechu.

Prawie całe swoje twórcze życie poświęciłem piosence, dlatego wiem, że mam prawo walczyć o to, co przez wiele lat stanowiło sens mojego pobytu na Ziemi.

W jednej z piosenek dla Kasi Sobczyk napisaliśmy razem z Kazimierzem Winklerem:

Bądź poważny choć raz !
Z czego śmiejesz się znów?
Nie rób oka do gwiazd,
Nie przemawiaj do bzów !

A w jakiś czas później napisałem w piosence dla Seweryna Krajewskiego:

Czy wiesz, czy wiesz
i czy pamiętasz,
że ty i czas
to dwa zaklęcia

Pisząc je kilkadziesiąt lat temu nawet nie przypuszczałem, że wyznaczą one kierunek obrony polskiej piosenki w 2011 roku, a przynajmniej takie jest moje marzenie.

Piosenka współczesna bowiem najczęściej „robi oko do gwiazd” i nie tych świecących w górze - tylko mało gustownych świecidełek - na podeście, bo estrada - też jakby odjechała - do niebieszczejących gwiazd.

„Ty i czas to dwa zaklęcia”.

Pora otrząsnąć się Panowie twórcy z letargu, w który czasem wpędza nas metryka i ustępowanie pola młodszym.

Niestety młodsi nie nadeszli, albo jest ich niewielu i co ciekawe - już na starcie stają się starsi. Czas, żeby to zaklęcie przestało działać.

Z bólem serca zauważam, że środki masowego przekazu - radio i telewizja - nie dbają o poziom tekstów piosenek, nie wspominając już o poziomie artystycznym ich wykonawców.

Nie rozumiem, dlaczego do tej pory nie zauważono, że polska piosenka - to przede wszystkim polski język, a ten zasługuje na szacunek, jak każdy język ojczysty w swoim kraju.

Nie chodzi mi nawet o wulgaryzmy, które czasem dodają pikanterii utworowi, ale o miałkość tekstów, brak pomysłów i nietrafione puenty. Polska piosenka uległa wpływom pop - kultury.

Traci swoje znaczenie i zanika.

Należy zadać sobie pytanie: gdzie są dziennikarze - przecież twórcy, którzy powinni wyszukiwać wartościowej twórczości wartościowych ludzi? Na to pytanie odpowiedział już w latach 90. Grzegorz Ciechowski:

Schowali się
Po różnych mrocznych instytucjach
Pożarła ich
Galopująca prostytucja

Gdzie są moi przyjaciele
Bojownicy z tamtych lat
Zawsze było ich niewielu
Teraz jestem sam

Co to za pan
Tak kulturalnie opowiada
Jak się stara ładnie siedzieć i wysławiać
Ach co za ton co za ukłon
Co za wiara w każdym zdaniu
I jakie mądre przekonania.

Tyle cytowania „Republiki”.

Czy twórca piosenki ma być natrętnym petentem redakcji muzycznych radia i telewizji? Czy lansowanie - „pseudo wybrańców ludu” i „krewnych znajomych królika” buduje polską kulturę?

Kto dziś odpowiada za poziom prezentowanych utworów? Niestety nikt... Czy można bezkarnie tworzyć - bez podstawowych umiejętności w tym zakresie? Odpowiedź, która brzmi: „można”, dotyczy nie tylko pisarzy, poetów, tekściarzy, ale i dziennikarzy.

Jestem przekonany, że warto zadbać o prawa - śmiem twierdzić - mniejszości kulturowej w Polsce - czyli nas: polskich twórców.

Śpiewać każdy może, ale tworzyć tekst do dzieła śpiewanego - nie każdy potrafi. Gdzie się można nauczyć tej sztuki? Wystarczy dopuścić autorów do współtworzenia krajowych konkursów piosenki. Zastanawiam się dlaczego obowiązkowe są konkursy na stanowiska prezesów i dyrektorów, a nie ma poważnych konkursów piosenki?

Bo te, które są, najprawdopodobniej pożyczyły nazwę od tych, które były.

Osobiście w swoim życiu twórczym doświadczyłem wielu upokorzeń i byłem świadkiem nie jednego przypadku korupcji. Wtedy to się nazywało przekupstwo, lichwa - po imieniu. Tylko, że w PRL-u nie można było o tym mówić. Dzisiaj mamy tzw. wolne media, co z mojego punktu widzenia oznacza - wolno wszystko. Bez zwracania uwagi na to, czy nie ogranicza się wolności innych. Niestety piosenka padła ofiarą tego ograniczenia, a czasem nawet sprawia wrażenie, że tworzona jest przez ograniczone umysły.

A ja sobie tego nie życzę - czego i Państwu życzę.

Krzysztof Dzikowski